1 lipca 2016

Bądź jak Błaszczykowski i czytaj Pismo Święte!


Dla Polaków skończyło się Euro 2016, więc mogę wreszcie coś napisać. Przyznaję się otwarcie, że piłki nożnej nie trawię i zupełnie mnie nie interesuje. Katoliczka też ze mnie żadna. Jednak trudno jest od pewnych tematów uciec, nawet jeśli bardzo się chce. Gdziekolwiek się ruszysz, cokolwiek zrobisz - dopadnie Cię "piłkarski patriotyzm". W sklepach atakują specjalne promocje, gadżety etc. Do pubów, kawiarni czy restauracji w dniach meczy Polaków nie da się ot tak pójść, żeby coś zjeść czy wypić, jeśli nie ma się rezerwacji albo nie przyjdzie się co najmniej pół godziny przed meczem. To wszystko jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo każda wielka impreza powoduje narodowe poruszenie, szybsze bicie serca i napędzanie machiny marketingowej. Jednak poniższych kwestii nie jestem w stanie pojąć.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka